Zmiana na lepsze

Stoisz na rozstaju dróg, pójdziesz w prawo czy w lewo? A może zawrócisz? Na pewno nie zostaniesz w miejscu, to by sygnalizowało, iż nie wiesz co tu robisz albo nie chcesz wiedzieć. Życie jest jak długa droga, którą musi pokonać każdy z nas. Czasem stawia nam przeszkody, ale to nie problem dajemy sobie z nimi rady. Dzisiaj tymi przeszkodami są wybory. Dokonując jednego wyboru, sprawiamy, że coś się w życiu zmienia. Nie ważne jaki on będzie to i tak sprawi, że nasze życie stanie się lepsze. Dlaczego?

A to dlatego, że zmiany mogą być tylko dobre. Czasem trudno w to uwierzyć, ale warto. Nie należy się ich pod żadnym pozorem bać, a co najważniejsze wzbronione jest ich unikać. Albowiem każda z nich doda do naszego życia pewne urozmaicenie, które sprawi, iż później będziemy szczęśliwi.

DLACZEGO ZMIANY SĄ DOBRE?

Pozwalają przemyśleć człowiekowi większą część swojego życia. Powodują u nas wielkie skupienie i sprawiają, że kalkulujemy wszystkie "za" i "przeciw" całej sytuacji. Nie ma tutaj możliwości podjęcia złej decyzji. Często ludzie żałują zmian bądź się ich boją, prawda? Niepotrzebnie, bo każda z nich sprawia, że dzieje się coś dobrego. Weźmy prosty przykład, wybraliśmy jako szkołę naszych marzeń liceum, w którym teraz strasznie nam się nie podoba, ale kończymy ją z dobrymi wynikami i dostajemy się na znaną uczelnię. Rozpatrzmy to pod tym kątem. Czy po upływie czasu stwierdzimy, że wybór tego liceum był dobry czy zły? Oczywiście, że dobry, nie będziemy mieli wątpliwości. Tak byliśmy wcześniej niezadowoleni, a teraz jesteśmy w siódmym niebie. No kto by pomyślał, że ta zmiana może wyjść na dobre?

Pamiętajcie! W każdej chwili jest czas na zmiany, musimy tylko bardzo tego chcieć. Nie bać się. Strach jest naszym największym wrogiem i to on podkłada nam nogi gdy próbujemy nauczyć się żyć. Musicie jednak wiedzieć o tym, że "próba zmiany nic nie zmieni". Dlatego gdy już zaczynacie to skończcie to, choćby z wielkim hukiem, a potem bądźcie szczęśliwi.

"Szczęście jest tym, co się zdarza, kiedy okazja spotyka się z przygotowaniem"

***
Co do ostatniego wpisu i próby "sprawdzenia" ile osób tak na prawdę czyta moje posty od deski do deski, to troszkę się zawiodłam. No, ale cóż trzeba żyć dalej. Mam nadzieję, że dzisiejsze krótsze wypociny sprawią, że więcej osób przeczyta do końca. Bo grunt to mieć nadzieję, a mawiają, że nadzieja matką głupich. Zobaczymy!