Dostałam nominację do LBA od dwóch blogerek (klik & klik). Z racji, iż zadały pytania, które mają na celu przybliżenie mojej osoby, o której nadal nie za wiele wiecie, postanowiłam odpowiedzieć na nie.
Długo myślałam jak mogę zacząć ten wpis i w końcu doszłam do wniosku, że tytuł mówi sam za siebie. Czy wolność słowa jest dobra? A może zła? Postaram się określić moje stanowisko na ten temat. W encyklopedii jest ona definiowana jako "podstawowe prawo człowieka, odnoszące się do możliwości swobodnego wypowiadania swoich poglądów [...]", ale czy ma swoje granice?
Tolerancja, czyli poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. Dlaczego tłumaczę to słowo? To proste niektórzy mylnie je rozumieją, a nie chciałabym żeby doszło do nieporozumień. Uważam, że jest to umiejętność, którą posiadają jedynie ludzie inteligentni. Łatwo jest się nie zgadzać z kimś innym, a jeszcze łatwiej obrażać tą osobę za to jak myśli.
Jedną z zasad używanych przeze mnie do utrzymania idealnej sylwetki było regularne jedzenie. Tylko co i kiedy, oto jest pytanie. W tym właśnie wpisie dowiecie się jak dostarczyć naszemu organizmowi składników potrzebnych do przetrwania 24h w ciągłym biegu.
"Jestem początkującą blogerką, dodałam post o 17. Jest 17:20 - brak komentarzy. Nikt nie czyta mojego bloga. Muszę go usunąć! Dalsze prowadzenie go nie ma sensu. 17:25 - mam super pomysł napiszę bezsensowne komentarze do postów innych blogerek. Może skomentują mój wpis. 18:15 - wow ile komentarzy, dziękuję, jesteście wszyscy cudowni, nie spodziewałam się."
Dzisiaj przychodzę do Was z trochę luźniejszym postem jakim jest DIY. Postaram się zrobić mały organizer na przybory szkolne. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, a tymczasem przejdźmy do instrukcji.
Ten wpis może wydać się troszkę przytłaczający, ale mam nadzieję, że nie przeszkodzi Ci to w czytaniu. Niedawno, bo ponad trzy lata temu wszyscy uważali mnie za bardzo szczęśliwą osobę, jednak tak nie było. Po prostu tłumiłam w sobie wszystkie złe emocje, łzy wylewane litrami. Każda obelga była dla mnie ciosem prosto w serce, powodowała, że spadałam na dno, ale co było powodem niechęci innych osób w stosunku do mnie?
Ambicje - czy czasem nas nie przerastają? Czy czasem nie staramy się za bardzo, a później cierpimy? Wiele pytań można by sobie zadać rozmawiając o ambicjach, ale jedno jest pewne, rodzą się one z potrzeby dorównania innym, lepszym od nas osobą lub z potrzeby dowartościowania się. W moim przypadku to drugie.